Cannelloni, makaron z wnętrzem!

"Historia tego dania zaczyna się jeszcze w XIX stuleciu, bo właśnie wtedy w Neapolu rodzi się Nicola Federico – kucharz i wynalazca cannelloni. Jako młody chłopak przeniósł się z Neapolu do Sorrento i poślubił młodą dziewczynę – Fortunatę Scarpati. Zaczął pracować w restauracji La Favorita i właśnie tam w 1907 roku wpadł na pomysł cannelloni. Nicola pracował w tej restauracji przez 31 lat i stał się sławny na całe Włochy dzięki potrawie, którą wymyślił."
 
Czasami nie mam ochoty na kulinarne eksperymenty, wtedy  chętnie sięgam po sprawdzone przepisy. Na poniedziałkowy obiad coś pysznego i prostego, czyli przepis na tradycyjne cannelloni, podobne do tego, jakie serwowano w Sorrento. Makaron plus sos boloński  z soczystym mięsem  a na wierzch gładki beszamel, całość zapieczona z parmezanem tworzy sycącą, tradycyjną kompozycję. Czego chcieć więcej?
 
Kolejny plus to fakt, że ta zapiekanka makaronowa jest idealna do podgrzania na następny dzień, spokojnie możecie przygotować porcję na 2 dni, na pewno się Wam nie znudzi!
 
 
składniki,
4 porcje:

bolognese,
(wg przepisu Gordona Ramsaya):
2 łyżki oliwy
1 cebula
1 marchewka
sól i pieprz
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka suszonego oregano
400 g mielonego mięsa wołowego
1 łyżka koncentratu pomidorowego
½ szklanki czerwonego wytrawnego wina
1 puszka siekanych pomidorów
1 łyżka sosu Worcestershire

beszamel:
1 łyżka masła
2 łyżki mąki
400 ml mleka
sól morska
gałka muszkatołowa


14 rurek cannelloni
1/2 szklanki tartego parmezanu




przygotowanie:
 
Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
 
Sos boloński: Utrzeć na tarce cebulę i marchew. W rondlu rozgrzać oliwę, wrzucić warzywa, smażyć i mieszać, aż zrobi się puree. Doprawić solą i pieprzem. Dodać zmiażdżony czosnek i oregano. Mieszać przez 2 min., nie rumieniąc warzyw. Dodać mięso na środek patelni i wymieszać z warzywami. Zrobić miejsce na środku rondla i wrzucić tam łyżkę koncentratu pomidorowego. Rozmieszać najpierw sam koncentrat, a następnie połączyć go z resztą składników w rondlu. Dolać wina i zredukować do syropu. Dodać pomidory, zamieszać. Całość doprawić sosem Worcestershire. Wyłączyć ogień i pozostawić na płycie jeszcze 5-6 min.
 
Beszamel:  Na patelni rozpuścić masło z mąką.  Mieszać, by maka się nie zarumieniła. Zdjąć z ognia. Dolać mleko, mieszając, aż sos zgęstnieje i będzie gładki. Przyprawić gałką i solą, odstawić z ognia.

 Przygotować formę żaroodporną i wyłożyć ją rurkami cannelloni. Napełniać je po kolei farszem mięsnym i układać jedną przy drugiej. Polać sosem beszamelowym, posypać serem i wstawić do nagrzanego piekarnika na 20 minut. Następnie przełączyć na grill i piec przez 4 minuty, aby zrumienić wierzch.

Smacznego!
 

 

 

21 komentarzy:

  1. Ale apetyczne zdjęcia, danie wygląda przepysznie! Zgłodniałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nigdy nie jadła, ale zawsze mnie fascynuje ten makaron. Muszę zrobić :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy? Serio? Nadrabiaj zaległości ;) Chwila zabawy z faszerowaniem, a efekt pyszny :) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. ładne zdjęcia, aż ślinka cieknie, też lubię takie makarony:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja uwielbiam cannelloni z farszem z białego sera ;) a właściwie w każdej postaci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagoda, takiego jeszcze nie jadłam! Musisz podac przepis :))

      Usuń
  5. Uwielbiam! Ależ żeś mi smaka narobiła!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja oprócz Twojej wersji robię cannelloni ze szpinakiem i sosem beszamelowym :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cannelloni jest stałym gościem w naszej kuchni, ja wybieram wersję szpinakową a Artur zdecydowanie taką jak Twoja. Pokazałam mu Twój przepis i zakochał się w przepisie i w blogu :) Czemu się nie dziwię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo canneloni,to makaron, a makaron to zawsze pyszka ;) Buźka!

      Usuń
  8. Dobrze, że Nicola wpadł na ten pomysł, bo cannelloni jest pyszne :) To grzech, że już tak długo go nie jadłam, koniecznie muszę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. :) zrobiłam na 2 dni, a mogłabym jeść ze cztery...

      Usuń
  10. bardzoooo lubię :) teraz nie będe mogła przestać myśleć o taki obiadku :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem zdarza mi sie od rana czekać w pracy na obiad, jak wiem, że zabrałam coś dobrego i zrobionego po raz pierwszy ;)

      Usuń
  11. No co tu mówić - właśnie takie cannelloni UWIELBIAM.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 What's cooking? , Blogger