przygotowanie:
W rondelku roztopić masło, dodać mleko i miód, podgrzać do około 40 stopni. dodać drożdże i wymieszać. Do dużej misy przesiać mąkę i sól, wlać mieszaninę z rondelka. Wyrabiać do momentu, gdy ciasto przestanie się kleić do rąk. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na około godzinę. W tym czasie roztopić pozostałe masło, dodać miód. Piekarnik nagrzać do 220 stopni Celsjusza.
Ciasto rozwałkować na podsypanym mąką blacie. Powinno mieć kształt prostokąta ok. 50 x 40 cm i ok. 5 mm grubości. Na całej powierzchni rozsmarować masło z miodem a następnie posypać migdałami i czekoladą. Ostrożnie podnieść 1/3 ciasta i złożyć je do środka, następnie to samo zrobić z drugiego boku. Powinniśmy otrzymać 3 warstwowy prostokąt 50 x 13 cm. Ostrym nożem pokroić ciasto wzdłuż krótszego boku na 15 paseczków po ok. 3 cm. Każdy pasek zawiązywać podwójnie w luźne węzły z końcami schowanymi w środku.
Umieścić na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na kolejne 20 minut. Następnie posmarować bułeczki jajkiem i posypać resztą migdałów. Piec około 10 minut, aż się zarumienią. Starać się nie jeść bardzo gorących :)
Smacznego!