Grzeszne gruszki w czekoladzie i jesienny Spring Plate
Jesień w pełni, więc nie mogło zabraknąć przepisów na jesienne owoce. Ten jest wyjątkowy, bo znajdziecie go nie tylko na blogu, ale również w trzecin numerze magazynu Spring Plate , który od 2 dni jest już dostępny i kusi różnorodnością przepisów i pięknymi zdjęciami. Znajdziecie w nim m.in. przepis na grzeszne gruszki w czekoladzie. Mnie zachwyca, i magazyn, i smak gruszek w połączeniu z czekoladą, a Wy przekonajcie się sami.
Grzeszne gruszki w czekoladzie
Gruszki i czekolada zawsze idą w parze.
Jesienią, dodając do tego duetu likier,
urządźcie sobie prawdziwą ucztę.
Jesienią, dodając do tego duetu likier,
urządźcie sobie prawdziwą ucztę.
6 małych gruszek
1 szklanka likieru amaretto
12 kostek czekolady
125 g miękkiego masła
150 g cukru muscovado
125 g mąki pszennej tortowej
2 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
szczypta soli
przygotownie:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. Gruszki obrać, wykroić gniazda nasienne, zostawiając ogonki (jeśli nie znajdziecie małych gruszek, przekrójcie te, które macie na pół i wykorzystajcie tylko górne ich części), ułożyć ciasno w rondelku, zalać likierem. Zagotować. Blanszować w amaretto około 5 minut. Wystudzić i wyjąć z rondla. Resztę likieru odparować do gęstości syropu. W dziurki po gniazdach nasiennych włożyć po 2 kostki czekolady. Foremki wyłożyć papilotkami. Utrzeć masło z 120 g cukru, jajkami i solą. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Dodać do masy. Napełnić foremki ciastem do połowy wysokości. W środek każdej gruszkę. Posypać każde ciastko łyżeczką cukru. Piec w nagrzanym piekarniku 30 minut. Następnie pozostawić na 5 minut w stygnącym piecu. Podawać z sosem toffi i syropem z amaretto.
Gratuluję :) A gruszki rzeczywiście kuszą...oj kuszą :) !
OdpowiedzUsuńDzięki! a gruszki POLECAM!
UsuńWow!! Zdjęcia są genialne :) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam!
Usuńale pyszności! :)
OdpowiedzUsuńMmm, cudowne! Rzeczywiście grzeszne :)
OdpowiedzUsuńPyszne zdjęcia! Gruszka i czekolada - biorę! :)
OdpowiedzUsuń