Czekolada. Znów, wiem...
Nic na to nie poradzę, że kiedy nadchodzi jesienna plucha, jadłabym najchętniej na zmianę czekoladę i makaron, i tak w kółko, aż do Bożego Narodzenia. Ten tydzień był bardzo intensywny, więc w weekend na osłodę powstało błyskawiczne i niezawodne brownie. Lubicie Oreo? Dla fanów, to ciasto będzie absolutnym hitem, dla wszystkich sceptycznie zerkających na czarne ciasteczka - polecam spróbować. Smakuje dobrze, słodko i bardzo czekoladowo a prezentuje się jeszcze lepiej.
składniki,
blacha 20x20cm:
160 g masła
200 g gorzkiej czekolady
4 jajka
160 g trzcinowego cukru
3 łyżki mąki
1 łyżka kakao
szczypta soli
12 ciasteczek Oreo
Piekarnik z funkcją termoobieg nagrzać do temperatury 180 C. Czekoalde połamać na kawałki i rozpuścić wraz z masłem w kąpieli wodnej lub rondelku z grubym dnem. Jajka zmiksować na wysokich obrotach z połową cukru, po czym dodać pozostałą część, cały czas ucierając, aż do uzyskania gładkiej i puszystej masy (pod palcami nie powinno się wyczuć cukru).
Do masy dodać roztopioną czekoladę z masłem i wymieszać do połączenia się składników. Następnie wsypać suche składniki - mąkę, kakao oraz sól. Dokładnie wymieszać. Otrzymaną masę przelać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Ciasteczka oreo pokruszyć i wysypać na wierzch ciasta, delikatnie dociskając. Piec przez 35 minut, wyjąć z piekarnika i studzić na metalowej kratce.
Smacznego!