Tort kokosowy z malinami
sobota, lutego 22, 2014
14
biszkopt
,
czekolada
,
kokos
,
likier
,
Malibu
,
maliny
,
przyjęcie
,
tort
,
urodziny
- Jaki chcesz tort na urodziny?
- Taki, jak w zeszłym roku.
- Odpada, już był na blogu.
- To nie wiem. Nie da się zrobić lepszego.
Ja właściwie tez nie wiedziałam, bo tort mocno czekoladowy jest moim ulubionym. Co może smakować lepiej? D. uwielbia batoniki bounty i idąc tym tropem, padło na tort kokosowy. Buszując w przepisach trafiłam na genialnie się prezentujący tort Doroty w książce Moje Wypieki i Desery. Do przepisu wprowadziłam modyfikację dodając dwa słoiczki konfitury malinowej, zwiększając ilość kremu i zdecydowanie zmieniając ilość likieru, bo to miały być bardzo dorosłe urodziny. I choć ciężko porównywać kokos do czekolady, mam problem z określeniem się, który tort smakował mi bardziej.
składniki,
tortownica 22 cm:
biszkopt:
5 jajek
3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków
3/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
krem:
200 ml śmietany kremówki
750 g serka mascarpone
2/3 szklanki cukru pudru
1i1/2 szklanki wiórków kokosowych
8 łyżek likieru kokosowego
do nasączenia tortu:
400 ml likieru kokosowego
do przełożenia:
50 g gorzkiej czekolady
500 g/ 2 słoiczki
konfitury malinowej
dodatkowo:
1 mały kokos
przygotowanie:
biszkopt: Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając. Dodawać żółtka, jedno po drugim, nadal ubijając. Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do ciasta szpatułką. Tortownicę o średnicy 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Boków formy niczym nie smarować, papierem wyłożyć tylko dno. Wyłożyć surowe ciasto. Piec w temperaturze 160 - 170ºC około 30 - 40 minut. Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie wystudzić. Przekroić na 3 blaty.
krem: Śmietana kremówka i serek mascarpone powinny być schłodzone. Śmietanę kremówkę ubić. Dodać do niej mascarpone i delikatnie wymieszać. Dodać cukier puder i likier, wymieszać do połączenia. 1/3 masy odłożyć na później (do dekoracji boków i wierzchu tortu). Do reszty masy dodać wiórki, wymieszać do połączenia.
płatki kokosowe: W kokosie, w miejscu 3 ciemnych plamek, robimy otworki, np. śrubokrętem. Kilkoma mocnymi uderzeniami ostrego noża rozłupujemy kokos na pół. Nożem oddzielamy białe 'mięsko' kokosa od skorupki. Na koniec, białą część kokosa obieramy z brązowej skórki. Z powstałych białych kawałków kokosa uzyskamy płatki kokosowe używając przyrządu do krojenia sera żółtego w plasterki.
Jeden blat biszkoptu położyć na paterze. Nasączyć go 1/3 mieszanki likieru. Wyłożyć połowę masy kremowej z wiórkami, 1 słoiczek konfitury, oprószyć 25 g czekolady, tarkując ją bezpośrednio na krem. Następnie położyć 2 biszkopt, nasączyć połową pozostałego likieru. Na biszkopt wyłożyć pozostałą część kremu z wiórkami i konfiturę. Na małych oczkach zetrzeć pozostałą czekoladę. Na wierzch wyłożyć ostatni biszkopt i nasączyć go pozostałym likierem. Boki i wierzch tortu wysmarować pozostałą masą. Ozdobić płatkami kokosowymi. Schłodzić przez minimum 3 godziny w lodówce.
Smacznego!
Leci mi ślinka , oj leci, zdecydowanie moje klimaty:-).
OdpowiedzUsuńPyszny i ślicznie udekorowany ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńwygląda bajecznie!! :) aż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie! Musi być pyszny: )
OdpowiedzUsuńSto lat dla solenizanta!
OdpowiedzUsuńTort piękny i ta konfitura malinowa, likier kokosowy...Mmmm, pycha!
To ja taki właśnie chcę!
OdpowiedzUsuńTaki tort ja sobie zażyczę na urodziny ;)
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie i wydaje się lekki jak piórko :)
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie i wydaje się lekki jak piórko :)
OdpowiedzUsuńA wygląda, że jest lekki jak piórko...;-)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie, bazapelacyjnie będę musiała go zrobić. Wygląda cudownie.
OdpowiedzUsuńhttp://mysweetdreaminghome.blogspot.com/
Imponujący!
OdpowiedzUsuńImponujący!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dodajesz zdjęć ukazujących jak wyglądają torty/ciasta w środku :(
OdpowiedzUsuń