Tarta z pomidorkami cherry

Tarta z pomidorkami cherry

Dopadło mnie jesienne przesilenie, albo zwykłe lenistwo i ostatni tydzień po prostu przetrwałam czekając na weekend i słońce za oknem. I mam, doczekałam się dzisiaj, jest słonecznie i pięknie, a ta kolorowa tarta idealnie nadaje się na taki dzień. To kolejna propozycja na sycące śniadanie. Pierwsze lub drugie, sprawdzi się tez jako przekąska do pracy, albo ciepły podwieczorek. Aromatyczna, chrupiąca, i bardzo jesienna. Więcej znajdziecie w jesiennym wydaniu magazynu Spring Plate.

składniki:
(4 porcje)

ciasto:
15 dag mąki
60 g masła
1/2 łyżeczki soli
szczypta świeżo zmielonego pieprzu
1 jajko
50 g startego ementalera
nadzienie:
około 500 g pomidorów cherry
2 łyżki mascarpone
2 łyżki pesto z bazylii
2 łyżki oliwy bazyliowej
kilka listków czerwonej bazylii




przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 190 stopni Celsjusza. Ze wszystkich składników na ciasto zagnieść jednolitą kulę. Schłodzić około 30 min w lodówce. Rozwałkować na podsypanej mąką stolnicy i wyłożyć nim formę na tartę o średnicy około 24 cm. Podpiec na złoty kolor przez około 15 min w piekarniku.
Pomidory umyć, osuszyć. W miseczce połączyć mascarpone z pesto. Posmarować tartę. Pomidorki ułożyć ciasno koło siebie, posmarować oliwą bazyliową.
Tartę piec jeszcze około 25 min w temperaturze 190 stopni, aż do zapieczenia pomidorków. Posypać bazylią.
Smacznego!

Ciastko z polenty z serkiem i figami

Ciastko z polenty z serkiem i figami

Śniadanie. Zwłaszcza jesienią, dobrze skomponowane dostarczy koniecznej energii i pomoże zachować dobre samopoczucie podczas chłodnej, deszczowej aury. Niezależnie od tego, czy wolicie coś wytrawnego, czy śniadanie na słodko, warto poświęcić mu parę chwil i wyczarować przysmak, który pozytywnie nastroi nas na cały dzień.
Gdy kolorowe liście spadają z drzew, a za oknem pojawia się poranny szron, zaczynam mieć ochotę na korzenne przyprawy i sycące posiłki. Szelest liści pod stopami i śniadanie na ciepło, to jest to, co w jesieni lubię najbardziej. Spróbujcie ciasta z polenty z ulubionymi dodatkami.

składniki:
ciastka:
(6 porcji)
1/2szklanki polenty
1 szklanka mleka waniliowego
1 szklanka wody
 szczypta soli
oliwa do smażenia

dodatkowo:
serek twarogowy
figa
miód
pistacje


przygotowanie:
Do garnka wsypać polentę i sól, zalać wodą i mlekiem, po czym doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć temperaturę i gotować przez 10 minut, aż polenta się zagęści. Przełożyć polentę do formy do pieczenia (użyłam 15 x 20 cm) i zostawić do wystudzenia. Polenta powinna być zbita, można ja pokroić w kwadraty, następnie zbrązowić każdy z obu stron na rozgrzanej oliwie. Podawać z twarożkiem, figą, i orzechami z miodem.
 
Więcej propozycji jesiennych śniadań, znajdziecie w najnowszym numerze Spring Plate:

http://issuu.com/springplate/docs/magazynsp7
  Smacznego!

 

Orkiszowe bułeczki z miodem, czekoladą i migdałami

Orkiszowe bułeczki z miodem, czekoladą i migdałami

Mój listopad jest bardo słodki, choć aura taka, jak dziś, potrafi przytłaczać. Smutno, wilgotno, mglisto, ciemno. Z drugiej strony, oswoiłam się już z jesienią i krótkimi dniami, doceniam weekendy spędzone w domu, chwile pod kocem z kubkiem gorącego kakao i zapachy jesiennych wypieków kuszące z kuchni. Listopad zdecydowanie trzeba sobie osładzać. Bułeczki z miodem, czekoladą i migdałami idealnie się do tego nadają. Są zdrowsze, niż puchate drożdżówki ze sklepu, z mieszanki mąki orkiszowej, słodzone miodem, zamiast cukru. Proste w wykonaniu, wymagają chwili cierpliwości, by ciasto urosło, a samo pieczenie trwa zaledwie 10 minut! Największe wyzwanie to splatanie ich w zgrabne supełki.

składniki,
15 bułeczek:
ciasto:
1 paczka suszonych drożdży(2,5 łyżeczki)

60 g niesolonego masła
250 ml sojowego mleka
1/3 szklanki płynnego miodu
1 i 1/2 pełnoziarnistej mąki orkiszowej
2 szklanki mąki pszennej
szczypta soli
nadzienie:
90 g masła 
100 g migdałów pociętych w słupki
4 łyżki płynnego miodu
100 g drobno posikanej gorzkiej czekolady
dodatkowo:
1 rozkłócone jajko
garść posiekanych migdałów



przygotowanie:

W rondelku roztopić masło, dodać mleko i miód, podgrzać do około 40 stopni. dodać drożdże i wymieszać.  Do dużej misy przesiać mąkę i sól, wlać mieszaninę z rondelka. Wyrabiać do momentu, gdy ciasto przestanie się kleić do rąk. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na około godzinę. W tym czasie roztopić pozostałe masło, dodać miód. Piekarnik nagrzać do 220 stopni Celsjusza.
Ciasto rozwałkować na podsypanym mąką blacie. Powinno mieć kształt prostokąta ok. 50 x 40 cm i ok. 5 mm grubości. Na całej powierzchni rozsmarować masło z miodem a następnie posypać migdałami i czekoladą. Ostrożnie podnieść 1/3 ciasta i złożyć je do środka, następnie to samo zrobić z drugiego boku. Powinniśmy otrzymać 3 warstwowy prostokąt 50 x 13 cm. Ostrym nożem pokroić ciasto wzdłuż krótszego boku na 15 paseczków po ok. 3 cm. Każdy pasek zawiązywać podwójnie w luźne węzły z końcami schowanymi w środku.
Umieścić na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na kolejne 20 minut. Następnie posmarować bułeczki jajkiem i posypać resztą migdałów. Piec około 10 minut, aż się zarumienią. Starać się nie jeść bardzo gorących :)


Smacznego!



Cynamonowy warkocz zwany wieńcem

Cynamonowy warkocz zwany wieńcem

Dziś propozycja na kolejne comfort food. Cynamon to przyprawa, o której zapominam wiosną i latem, by z radością wrócić do niej jesienią. Ten przepis wyszperany w internecie już jakiś czas temu, czekał na odpowiedni dzień. Jest troszkę podobny do szwedzkich kanelbullar, choć prezentuje się zdecydowanie bardziej okazale. Do zrobienia również w wersji wegańskiej. Doskonały na weekendowe leniwe śniadanie lub podwieczorek. Odrywanie kawałków jeszcze ciepłego warkocza to fajny rytuał, do tego szklanka ciepłego mleka i nie ma mowy o jesiennej depresji.


składniki:
ciasto:
małe opakowanie suszonych drożdży instant
1/4 szklanki ciepłej wody
3/4 kostki masła (olej w wersji wegańskiej)
1/2 łyżeczki soli
3/4 szklanki mleka
3 i 1/2 szklanki maki
3 łyżki cukru
1 jajko (można pominąć)
nadzienie:
1/2 szklanki brązowego cukru
2 łyżki cynamonu
1/4 kostki masła (zostawić 1 łyżkę do posmarowania)
1 łyżka brązowego cukru  do posypania




przygotowanie:

W rondelku rozpuścić masło, dodać mleko i wymieszać (lub wymieszać mleko z olejem). Ostudzić. Dodać wodę i jajko  (jeśli używamy). Wymieszać mąkę, drożdże, sól i cukier. Połączyć suche składniki z mokrymi. Zagnieść gładkie ciasto. Przełożyć do miski, odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia  na 1 godzinę.
W miseczce wymieszać cukier i cynamon. Piekarnik nagrzać do 200 st C. Ciasto rozwałkować na kwadrat 50 x 50 cm. Posmarować roztopionym masłem (lub olejem), posypać cukrem z cynamonem. Ciasto zwinąć w rulon, a następnie przeciąć go wzdłuż na pół. Spleść dwie części w warkocz, końce ciasta połączyć formując wieniec. Umieścić na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na kolejne 20 minut. Posmarować resztą masła, posypać brązowym cukrem. Piec na środkowej półce piekarnika około 25 minut.

Smacznego!

Cupcakes podwójnie kokosowe

Cupcakes podwójnie kokosowe

Od rana miałam ochotę zrobić muffiny, ale w lodówce ani mleka, ani jogurtu, za to w spiżarni uzbierało mi się kilka puszek mleka kokosowego i pomyślałam, że fajnie je wykorzystać jako zamiennik. Do tego znalazła się duża paczka wiórków kokosowych i resztka likieru Malibu. Zapowiadało się pysznie i tak wyszło. To najlepsze cupcakes, jakie kiedykolwiek zrobiłam, co potwierdzili wszyscy testujący babeczki :) Są wilgotne, aksamitne i doskonale kokosowe.

składniki,

12 sztuk:

2 jajka
150 g mąki pszennej
100 g wiórków kokosowych
100 g cukru

1/4 laski wanilii
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
200 ml mleka kokosowego (gęsta część puszki 400ml)

50 ml oleju
(masa ma być lejąca ale gęsta)

krem:
100 g mascarpone
100g śmietanki 36%
1 łyżka cukru pudru
1 łyżka Malibu
 

dodatkowo:
wiórki kokosowe do posypania


przygotowanie:


muffiny: Piekarnik nagrzewamy do 175 stopni.W misce roztrzepujemy jaja, olej i mleko kokosowe. W drugiej przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia, cukrem, dodajemy wanilię i wiórki kokosowe. Wlewamy kokosową mieszankę i mieszamy do połączenia składników. Ciasto przelewamy do papilotek w formie na muffiny i pieczemy ok. 35-40 minut na półce drugiej od dołu. Wyciągamy i zostawiamy w formie do wystygnięcia.

masa: Śmietanę ubijamy na sztywno dodając powoli cukier, następnie delikatnienie wmiksowujemy mascarpone i likier. Masę wkładamy do rękawa cukierniczego i chłodzimy w lodówce.


Wierzch każdej babeczki zdobimy kremem i posypujemy wiórkami kokosowymi. Przechowujemy w lodówce, wyciągamy 30 minut przed podaniem.
Smacznego!
Wytrawne tartaletki z figami

Wytrawne tartaletki z figami

Jesień pokazuje ostatnie swoje brzydsze oblicze. Czuć październikowy chłód, poranki są bure, zacina deszczem. Do tego mam ostatnio sporo pracy i wrażenie, że na wszystko brakuje mi czasu. Lubię zaszywać się wieczorami w kuchni i wymyślać szybkie kolacje z tego, co akurat jest w lodówce.  W takie dni chce się czegoś ciepłego i aromatycznego. Jeśli w Waszej spiżarni są figi, spróbujcie figowych tarteletek, które nie mają nic wspólnego z deserem.


składniki,
4 porcje:
ciasto:
130 g mąki
80 g masła
szczypta soli
1 małe jajko

nadzienie:
50 g startego sera camembert
2 łyżki śmietany kremówki
kilka listków świeżego tymianku
4 łyżki posiekanej w kosteczkę pancetty
4 świeże dojrzałe figi
1 łyżka miodu
dodatkowo:
4 foremki do małych tart




 przygotowanie:

ciasto: Formy na tarty o średnicy wysmarować tłuszczem. Mąkę przesiać do miski, dodać pokrojone w kosteczkę masło oraz sól. Rozcierać palcami masło z mąką aż powstaną drobne okruchy ciasta, dodać jajko i zacząć łączyć składniki w kulę. Gładką kulę z ciasta podzielić na 4 części i włożyć do lodówki na min. godzinę.
Kulki ciasta rozwałkować na papierze do pieczenia na placki o średnicy większej niż średnica formy, następnie ciastem wyłożyć dno i boki formy. Spód po nakłuwać widelcem, wstawić do lodówki na czas nagrzania piekarnika.
Piekarnik nagrzać do 190 stopni.
nadzienie: Wymieszać śmietankę i starty na tarce ser camembert, doprawić solą i posmarować dna foremek, następnie ułożyć plasterki fig i posypać pancettą. Figi posmarować miodem i posypać tymiankiem. Piec przez około 20 minut, do czasu aż ciasto się zarumieni.
Smacznego!

Czarne spaghetti z kurkami i śmietanowym sosem

Czarne spaghetti z kurkami i śmietanowym sosem

Jestem zaprzeczeniem tezy, że jesienią w kuchni króluje dynia i grzyby. Ten przepis powstał z myślą o D., który uwielbia wszystko, co grzybowe. Wybrałam kurki, ale myślę, że to połączenie obroni się również z innymi grzybami. Danie kremowe i bardzo aromatyczne, idealne dla wszystkich miłośników grzybów, do których, muszę się Wam przyznać, nie należę (choć próbuję je oswoić). Jeśli macie podobnie, wymieńcie je np. na paseczki polędwicy wołowej.
Ps. Z dynią idzie mi zdecydowanie gorzej...

składniki,
2 porcje:
150 g czarnego makaronu spaghetti
50 g kurek
1/3 szklanki startego parmezanu
1 łyżka masła
sól morska
świeżo mielony kolorowy pieprz 
sos:
4 łyżki masła
2 łyżki drobno posiekanej cebuli
50 ml białego wina (bulionu w wersji dla dzieci)
4 łyżki śmietanki 30%
pieprz





przygotowanie:
Na dużej patelni roztopić masło i wrzucić kurki. Doprawić solą i pieprzem, smażyć kilka minut, aż kurki będą szkliste i miękkie, od czasu do czasu zamieszać.
Makaron ugotować wg przepisu na opakowaniu w osolonej wodzie. Przyrządzić śmietanowy sos: roztopić łyżkę masła i zeszklić cebulę, doprawić pieprzem, ew. solą, wlać wino lub bulion. Gotować kilka minut, by zredukować sos, następnie dodać resztę masła i jak się roztopi, dodać śmietankę. Wymieszać, doprawić ewentualnie solą.
Makaron wyłożyć na patelnię z kurkami, polać sosem, wymieszać, nakładać na talerze i posypywać parmezanem.
Można podawać z sałatką z rukoli.
Smacznego!


Weekendowe śniadanie. Omlet z kurkami i jarmużem

Weekendowe śniadanie. Omlet z kurkami i jarmużem

W weekend, gdy mam znacznie więcej czasu, uwielbiam śniadania na ciepło. Koniecznie z dodatkiem jajek. Kiedy te na miękko i jajecznica się już znudzą, pora spróbować czegoś innego. Ta propozycja jest sezonowa i idealna na jesień. Wystarczy Wam jarmuż, kurki, jajka i chwila czasu, by stworzyć to sycace śniadanie.
składniki:
3 duże jajka
2 łyżki mleka
2 łyżki tartego sera cheddar
garść kurek
3-4 liście jarmużu
sól morska
świeżo mielony pieprz
2 łyżki masła











przygotowanie:

Jajka wbić do głębokiego talerza, doprawić solą i pieprzem, wlać mleko, roztrzepać. Na średnim ogniu rozgrzać patelnię o średnicy około 20 cm, roztopić masło. Kurki i jarmuż podsmażyć, aż zmiękną i stracą objętość.
Piekarnik nagrzać do 190 stopni C. Aluminiowe patelenki wysmarować roztopionym masłem, na dno wyłożyć farsz. Jajka ubić ponownie, dodać starty ser i wylać na po połowie na patelnie. Wstawić do piekarnika na górną półkę i zapiekać ok. 15 minut do ścięcia jajek wg upodobań. Podawać gorące bezpośrednio z patelni.

Smacznego!
Tort z lemon curd na pożegnanie lata

Tort z lemon curd na pożegnanie lata


Lubię jesień. W tym roku wyjątkowo udało mi się nacieszyć letnim słońcem i wakacjami, tym chętnie zamieniam sandałki i prosecco na ciepły jesienny szal i rozgrzewające porto. Ale dziś dopiero początek. W pierwszy dzień jesieni zaklinam lato. Z pewnością będzie z Wami dłużej, jeśli na stół zawita pyszny orzeźwiający tort z lemon curd i ostatnimi owocami lata. To jeden z moich ulubionych deserów. Biszkopt możecie upiec 1 lub 2 dni wcześniej, a przygotowanie reszty i poskładanie tortu zajmie Wam dosłownie chwilkę. Za to efekt murowany!


składniki: 
biszkopt:
4 jaja
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki mąki pszennej tortowej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
Nasączenie: likier limoncello
krem cytrynowy:  
2 łyżki cukru pudru
250 g lemon curd (przepis tu)
250 g mascarpone
200 g śmietany 36%
wierzch:
sezonowe owoce: borówki, maliny, jeżyny, ew. kilka małych bez




przygotowanie: 
biszkopt: Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Dno wysokiej tortownicy o średnicy 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Mąkę przesiać razem z mąką ziemniaczaną. Oddzielić żółtka od białek. Białka ubić na małych obrotach miksera przez 3 minuty aż się spienią. Stopniowo zwiększając obroty miksera dodawać po łyżce cukru. Następnie na wysokich obrotach miksera ubijać jeszcze przez kilka minut aż będą sztywne i błyszczące. Wciąż miksując dodawać żółtka. Dodać mąkę i wymieszać delikatnie łyżką. Ciasto wylać do formy i wstawić do piekarnika na środkowy poziom. Piec przez 25 - 30 minut do suchego patyczka.Wyjąć biszkopt z piekarnika i energicznie upuścić go na blat z wysokości ok. 80 cm. Po całkowitym ostudzeniu przekroić na 3 blaty.

krem: Śmietanę z cukrem ubić na sztywno. Wymieszać z mascarpone na małych obrotach miksera, dodać lemon curd, powtórnie wymieszać.

Pierwszy blat wyłożyć na paterę,  biszkopt skropić 4 łyżkami limoncello. Wyłożyć warstwę kremu. Przykryć drugim blatem, skropić nasączeniem i i wyłożyć kolejną warstwę. Położyć trzeci blat, nasączyć i rozsmarować  ostatnią warstwę kremu na wierzch tortu. Wstawić na godzinę do lodówki. 
Przed podaniem udekorować owocami (i bezikami, jeśli używamy).
Smacznego!



Filety z kurczaka zapiekane z figami i szynką serrano

Filety z kurczaka zapiekane z figami i szynką serrano


Propozycja na jesienny obiad, która powstała zupełnie spontanicznie po szybkim przeglądzie tego, co w lodówce. Deszcz odstraszał od jedzenia poza domem a jeszcze bardziej od wyprawy na zakupy. Ostatnio bardzo rzadko sięgałam po mięso, zwłaszcza po kurczaka, który wydawał mi się mdły i bez smaku. Gwarantuje Wam, że w tym towarzystwie jest aromatyczny i smakuje lepiej, niż dobrze. Moja bezwarunkowa miłość do fig kazała mi je dorzucić w ostatniej chwili. Właściwie najchętniej zamieniłabym pomidorki na kolejne kilka sztuk. Fajnie komponowały się upieczone z sałatą i miodowym winegretem. Poza tym, to obiad z cyklu tych, które robią się same, wystarczy tylko pokroić składniki i cieszyć leniwą niedzielą.
składniki,
3 porcje:

2 piersi kurczaka
300 g pomidorków na gałązkach
2 świeże figi
1 kulka mozzarelli
4 plasterki szynki serrano
sól morska
świeżo zmielony różowy pieprz
2 łyżeczki suszonego oregano
2 posiekane ząbki czosnku
4 łyżki oliwy


przygotowanie: 
Piekarnik nagrzać do 200 stopni C. Formę ok. 20x30 cm natrzeć oliwą. Mięso oczyścić, przekroić piersi wzdłuż i w poprzek, otrzymując każdej 4 kawałki. Zamarynować z solą, pieprzem, czosnkiem i 2 łyżkami oliwy ( przynajmniej godzina w lodowce, u mnie cała noc). Ułożyć w formie. na każdej położyć plaster mozzarelli i 1/2 plastra szynki. Obłożyć pomidorkami i figami pociętymi na ćwiartki. Posypać oregano. Piec na środkowej półce około 30 minut.
Dobrze komponuje się w towarzystwie świeżej bagietki, mixu sałat z miodowym winegretem i dobrego Sauvignon Blanc (wybrałam to z Biedronki).

Smacznego!

Zapiekana ricotta z miodem i figami

Zapiekana ricotta z miodem i figami

Kilka ostatnich dni kompletnie wybiło mnie z codziennego rytmu. W niedzielę upalne lato nagle zmieniło się w ponurą jesień. Słońce nie wyglądało zza chmur, deszcz padał nieprzerwanie, mimo później godziny, w mieszkaniu panowała szarość a depresyjny nastrój wisiał w powietrzu. W taki dzień, jeśli warto wynurzyć się z łóżka, to po to, by przygotować sobie coś pysznego. W kuchni czekały ubóstwiane przeze mnie figi, a przepis Billa Grangera znaleziony na blogu Co dziś zjem na Śniadanie, podpowiedział resztę. Śniadanie na ciepło, moje comfort food, z którym przeszczęśliwa wróciłam z powrotem do łóżka. Do komplet książka, czarna kawa i niestraszna mi nawet jesienna szarość u schyłku lata.
składniki,
2 porcje:
 
300 g ricotty
1 jajko
2 łyżki brązowego cukru
kilka kropel ekstraktu z wanilii
2 łyżeczki płynnego miodu
2 świeże figi












przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 180*C. 2 małe foremki posmarować w środku masłem. W misce zmieszać ricottę, jajko, cukier i wanilię, po czym przełożyć do foremek. Piec przez 30 minut, aż mieszanka się zetnie i zrumieni. Po wyjęciu z piekarnika najlepiej zostawić w foremkach przez kolejne 3-4 minuty, po czym przełożyć na talerz. Polać miodem, udekorować figami.
Smacznego!

Guido. Włoska kuchnia na tip top.

Guido. Włoska kuchnia na tip top.

Włoskich restauracji jest na pęczki wszędzie. Zwłaszcza... we Włoszech. Czym się wyróżnia to miejsce, by przyciągnąć klientów? Na pierwszy rzut oka niczym szczególnym. Guido to jedno z tych miejsc na wybrzeżu Adriatyku, które istnieją od zawsze. Rok założenia restauracji 1946 i od tego czasu solidnie zapracowali na wszystkie dobre recenzje. Położenie Guido i wystrój jest bardzo wakacyjny, panuje letni, nadmorski klimat, bardziej na wypad z przyjaciółmi, niż elegancką kolację.
A jednak,mimo prostego wystroju i bliskości plażowych leżaków, może za sprawą gwiazdki Michelin, pojawiający się tu goście swoim strojem podkreślają uroczysty nastrój kolacji, bo Guido to miejsce, które dotrzymuje obietnicy, o czym mamy okazje się przekonać. Ale pora przejść do menu, bo przecież nie wystrój jest najważniejszy.
Włosi na kolację zaczynają przybywać po 21ej, ze względu na chęć zrobienia zdjęć, jesteśmy pierwsi. Kelner wita nas szampanem oraz koszykiem ciepłego jeszcze, wypiekanego przez restaurację pieczywa, z którego najbardziej przypada nam do gustu chleb z rozmarynem.
W oczekiwaniu na właściwą przystawkę dostajemy amuse-bouche w postaci mini burgera z tuńczyka. Jest tak idealny i piękny, ze aż szkoda go zjeść! :)
I oczywiście smakuje podobnie, jak wygląda.
 


Drugą z przystawek jest ravioli z mięsem białej ryby i sałatą podane z tajemniczym musem, który smakuje znakomicie (zapominam zapytać kelnera, co próbujemy). Ugotowane al dente i zapieczone pierożki wypełnione nadzieniem, świetnie smakują i tylko potwierdzają naszą dobrą opinię o makaronowych umiejętnościach kucharzy. 
Gdy właściwe przystawki lądują na stole, czuję konsternację. Czytając menu mam zawsze pewne wyobrażenie potrawy a Guido łamie je w stu procentach. Seppia e Squacquerone  - niepozorna czarna miseczka kryje świeżą mątwę z serem pleśniowym, które połączone razem okazują się być genialne! A Marinara di Cozze e Vongole to bardzo słone,  ale rewelacyjnie przyrządzone małże.


Czas na danie główne. D. ma wątpliwości - mam zamówić risotto? To takie pospolite. Risotto Rosso z białą rybą, jest mistrzowskie w swej prostocie a każdy kęs to esencja smaków. Mam ochotę zabrać jego talerz.
Chęć na risotto trwa tylko chwilę, po której otrzymuję Calamaro arrosto in Crema di potate Parmetiez con Tartufo Nero - kalmary grillowane w musie parmezanowo - ziemniaczanym z truflami - kulinarny orgazm, który robi na mnie niesamowite wrażenie estetyczne! Pachnie truflami, a owoce morza są świeże, sprężyste i idealnie przyrządzone. A do tego ten mus... 
Po trzech przystawkach i daniu głównym jesteśmy najedzeni, ale deser... Grzech nie spróbować. Kusimy się na współczesną wersję melby i semifreddo pistacjowe.
Melba niczym nie przypominana znanego mi deseru. Są lody, jest brzoskwinia, jest wilgotne pyszne ciasto i chrupiąca rurka z kremem, a jednak razem to wszystko smakuje zupełnie inaczej. Duży plus za rekonstrukcję klasyka.

Semifreddo. Przyznaję, nie jestem w stanie być obiektywna, bo uwielbiam pistacje i wszystko, co z nimi związane, ale to najlepszy deser, jaki jadłam w życiu! Idealnie wyważony, nie za słodki i doskonale kremowy. Uczta. A do deseru polecone przez kelnera wino Calice Donna Fugata "Ben Rye" 2009, które przypominało białe Porto i komponowało się fantastycznie.

Po opłaceniu rachunku czekała na nas kolejna niespodzianka - mini sorbety mango w polewie z gorzkiej czekolady.
Guido. Niepozorna restauracja, jakich wiele na adriatyckich plażach. Guido. Smak. Klasa. Doświadczenie. Atmosfera. To wszystko składa się na gwiazdkę, którą otrzymało.

Guido: http://www.ristoranteguido.it
Adres: Lungomare Guido Spadazzi, 12, Rimini, Włochy




 Ślimaczki z malinami i truskawkami

Ślimaczki z malinami i truskawkami

Lato w pełni i większość wolnych dni spędzamy poza domem. Jeśli lubicie lenistwo na świeżym powietrzu, ten przepis się Wam przyda.  Drożdżowe ślimaczki to sprawdzony patent piknikowy, wystarczy odrywać kolejne porcje. Słodkie od lukru i lekko kwaskowate dzięki malinom.  
 
składniki: 
ilość porcji: ok. 16

505 g maki
200 ml mleka
100 g miękkiego masła
80 g cukru
40 g świeżych drożdży
szczypta soli
1 jajo
200 g truskawek
200 g malin

lukier:
20 g gęstej śmietany
80 g cukru pudru




przygotowanie:
50 g masła roztopić w rondelku, dolać mleko. W dużej misce wymieszać 500 g maki, 70 g cukru i sól. Drożdże pokruszyć, dodać do mleka, rozpuścić. Wbić jajko i zamieszać, a następnie wlać  do miski z mąką. Wyrobić mikserem na gładkie ciasto, przykryć i pozostawić do wyrośnięcia na około 50 minut. Truskawki i maliny umyć, oczyścić, pokroić w kosteczkę. Piekarnik nagrzać do 200 stopni Celsjusza (termoobieg). Naczynie do zapiekanek ok. 30 cm wysmarować tłuszczem.  Na posypanym mąką blacie rozwałkować ciasto. Powinno mieć wymiary prostokąta 30 x 50 cm. 50 g masła posiekać i rozłożyć a cieście. Posypać pozostałym cukrem, truskawkami i malinami. Ciasto rolować wzdłuż dłuższego brzegu. Pokroić na ok. 3 cm kawałeczki i układać w naczyniu koło siebie. Pozostawić na kolejne 30 minut. Piec w nagrzanym piekarniku około 20 minut. W tym czasie zrobić lukier.: cukier utrzeć ze śmietana na gładką masę. Polać ślimaczki i pozostawić do wystygnięcia.

Smacznego!
Pavlova z porzeczkami i lemon curd

Pavlova z porzeczkami i lemon curd

Kuszą ich kolory i aromat. Owoce zerwane prosto z krzaczka, smakują najlepiej. Właśnie trwa na nie sezon, więc cieszmy się tym, co w zasięgu ręki. Jeśli nie mamy własnego ogrodu, porzeczki kupimy latem prawie na każdym straganie.
Pavlova to deser, który robi wrażenie i nadaje się na najbardziej wymagające okazje. Słodka, lekko ciągnąca beza, orzeźwiający lemon curd i kwaskowe porzeczki.
Moja Pavlova udała się dopiero za trzecim razem! Przy każdej próbie nieco modyfikowałam przepis, aż znalazłam idealne proporcje. Pierwsza prezentowała się pięknie, ale była tak krucha, że nie mogłam jej bez szwanku ściągnąć z blaszki. O drugiej troszkę zapomniałam i rano zastałam w piekarniku beżowy płaski placek... Ale do trzech razy sztuka - nie zrażajcie się niepowodzeniami, nawet, jeśli beza nie wyjdzie idealna - na pewno będzie pyszna!


składniki,
12 porcji:

Beza:
3 białka jajek o rozmiarze L
220 g cukru
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
sok z 1/2 cytryny

Krem:
250 g mascarpone
5 łyżek lemon curd
1 łyżeczka cukru z wanilią

garść białych porzeczek
garść czarnych porzeczek
*opcjonalnie truskawki lub maliny




przygotowanie:

Beza:
Piekarnik nagrzać do 130 stopni C. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia i narysować na nim okrąg o średnicy 16 cm.Do misy miksera wbić białka i ubić na pianę.. Stopniowo, po 1 łyżce, dodawać cukier, cały czas dokładnie miksując po każdej porcji cukru do uzyskania bardzo sztywnej, gęstej i błyszczącej piany. Ubijać jeszcze przez około 2 minuty, dodać mąkę ziemniaczaną i ocet, ubijać jeszcze przez minutę.
Pianę wyłożyć dużą łyżkami na narysowany okrąg. Delikatnie podnieść szpatułką boki bezy. Wstawić do piekarnika i piec przez 30 minut w 130 stopniach C. Następnie zmniejszyć temperaturę do 100 stopni i piec bezę przez 1 godzinę. Następnie suszyć w uchylonym piekarniku, najlepiej przez całą noc.Po tym czasie beza będzie chrupiąca z zewnątrz, a w środku piankowa.

Krem: Do misy miksera włożyć mascarpone, dodać cukier wanilinowy i miksować przez około minutę. Następnie dodać lemon curd i dalej ubijać przez około 1-2 minuty. Krem wyłożyć delikatnie na bezę.

Na krem wyłożyć owoce, podawać od razu, lub schłodzić godzinę w lodówce.

*Beza o dużej średnicy często zapada się w środku, polecam wtedy na wierzch bezy wysypać pokrojone truskawki lub maliny i dopiero na nie wyłożyć warstwę kremu i owoce. Owocowy środek Pavlovej będzie smakowita niespodzianką :)

Smacznego!
Kokosowy sernik na zimno z truskawkami

Kokosowy sernik na zimno z truskawkami

Mój ulubiony deser na lato. Aksamitny sernik na zimno o smaku kokosowym z dodatkiem Malibu i wiórków kokosowych, obłożony truskawkami. Znajdziecie go w najnowszym numerze Spring Plate:

składniki:
spód:
100 g ciasteczek kokosanek
100 g wiórków kokosowych
50 g masła

masa:

1 puszka 400 g mleka kokosowego
700 g twarogu śmietankowego
1/2 szklanki cukru
100 ml likieru Malibu
5 czubatych łyżeczek żelatyny
na wierzch:
garść wiórków kokosowych do posypania
około 250 g truskawek 





przygotowanie: 
spód: Formę o wymiarach 20 cm o wysokości 6 - 7 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Ciastka zblendować z wiórkami kokosowymi, dodać roztopione masło. Wyłożyć dno formy, dociskając łyżką. 
masa: Odlać 1/2 szklanki mleka kokosowego, resztę mleka wlać do dużej miski, dodać twaróg, cukier i likier, dokładnie wymieszać. Mleko wlać do rondelka i dodać żelatynę, podgrzać na małym ogniu, wymieszać, aż żelatyna się rozpuści. Dodać do masy serowo - kokosowej ciągle mieszając. Wylać na przygotowany spód. Posypać wiórkami kokosowymi.
Wstawić do lodówki do całkowitego zastygnięcia- na kilka godzin. Truskawki pokroić w ćwiartki i wyłożyć na wierzch.
Smacznego!




Kokosowe pancakes z jagodami

Kokosowe pancakes z jagodami

Pancakes zrobiłam po raz pierwszy, chyba głównie dlatego, że na wielu fotografiach w książkach kucharskich bardzo podobała mi się równiutka plackowa piramida. Miałam ochotę na placuszki z jagodami, a połączenie z kokosem powstało pod wpływem impulsu i okazało się bardzo trafione. Same naleśniki do złudzenia przypominają mi polskie racuszki, które w moim domu często powstawały właśnie na maślance lub zsiadłym mleku. Jedyną różnicą jest to, że do wersji amerykańskiej dodaje się tłuszcz, a polskie smażone były na rozgrzanym oleju. Uwielbiałam je na podwieczorek w letnie wieczory i nic się nie zmieniło, niezależnie od dodatków smakują niezmiennie pysznie.
składniki,


około 16 sztuk:

1/2 szklanki jagód
3/4 szklanki mąki
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1 jajko
1/2 szklanki maślanki
1/2 szklanki gęstego mleczka kokosowego
1/4 szklanki cukru pudru (można zastąpić stewią)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 szklanki roztopionego oleju kokosowego
szczypta soli





 
przygotowanie: 
W blenderze zmiksować wszystkie składniki (poza wiórkami) na gładką masę, dodać wiórki kokosowe i wymieszać. Rozgrzać dużą patelnię i na średnim ogniu smażyć po 4 pancakes, po około 2 minut z każdej strony. Podawać ze świeżymi jagodami, cukrem pudrem, syropem klonowym lub miodem.
Smacznego!


Zauwazyliście, że od jakiegoś czasu na blogu pod przepisami znajdziecie tajemniczy żółty przycisk? - najwyższa pora się z nim zaprzyjaźnić.

'Żółty' umożliwia to, co autorowi bloga daje radość+1000 - pokazuje, że blog ma Czytelników, którzy chętnie korzystają z publikowanych przepisów. Wam daje jeszcze więcej! - możliwość pochwalenia się przygotowaną potrawą (na pewno macie jakieś zdjęcia!), a teraz dodatkowo pozwala... na wygranie nagród w konkursie Cooklet 'a - bony do Scandi Loft

Co przyrządzicie jako pierwsze - może właśnie jagodowe pancakes?

Więcej informacji o konkursie tu:
www.cookd.it/konkurs
 
Zapraszam do zabawy!
Anna Maria
Copyright © 2014 What's cooking? , Blogger